Rękodzieło

Grzechotka była jedną z pierwszych zabawek jaką otrzymywały w swoje rączki dzieci. Niekiedy pomagały odkryć talent muzyczny i zostać potem mniej lub bardziej sławnym grajkiem. Ale dla tych najmłodszych, które właśnie ząbkowały spełniały rolę... gryzaka. Po to też były na niej te widoczne wypustki.

Któż z nas nie puszczał na kałużach łódeczek z łupin lub papieru. Dawniej dzieci również takowe puszczały. Robiły je z bardziej powszechnego materiału jakim było drewno w czystej postaci. Gruba kora wierzbowa zapewnia odpowiednia wyporność, a całość wieńczy żagiel z kory brzozowej. Taka flota mogłaby być postrachem lokalnych jezior i zapewne kałuż i potoków.

Kiedyś nie było takich zjadaczy czasu jak smartfony, telewizja, Internetu, więc trzeba było jakoś ten czas sobie zorganizować. Jedną z form "przyspieszania czasu" było dłubanie w drewnie. 

Kto mieczem wojuje, ten... jest zapewne wojem! Ale żeby nim się stać potrzeba było długiego i ciężkiego treningu, a takie drewniane miecze były jedną z pierwszych (zaraz po zwykłym kiju) metod treningu.